Archiwum 23 października 2003


paź 23 2003 Odważna Kobieta?
Komentarze: 6
z listów do siebie samej...



Umieram na własnym krzyżu...
skleconym i ubitym własnoręcznie
Rozdrapywanie ledwo zastrupiałych ran
Ponoć doszłam w tym do perfekcji...
i, tak, wiem to nie moje życie
a jednak bolą te łzy
bo słów już nie czuje
wypływając z chwilowych frustracji
czy zaślepień własnymi emocjami...
czasem lepiej nie mówić
czasem lepiej nie słuchac...
A kochać trzeba wszystko...tak, wiem to niezrozumiałe i nielogiczne zdanie, nie mieszczące się w schematach świata współczesnego , który funkcjonuje od 7 do 18, no chyba że ktoś dostaje nadgodziny....
ale kochać trzeba... bo to początek tej drogi... ból, cierpienie, łzy, tęsknotę, niezrozumienie, wyczekiwanie, osamotnienie, beradoność... nawet poczucie winy i żal kochać trzeba...
ludzie lubią mówić... to za dużo,tak nie można , nie dam rady...
kiedy okazuje się,że serce nie jest już w stanie znieść kolejnego kolca róży wbijanego bezczelnie i bezszelestnie wtedy można... można o wiele więcej niż się myślało wcześniej...
za dużo słów, za mało miejsca na myśli...za dużo upokorzeń , łez i tej cholernej miłości też za dużo...

Tu spoczęła ukrzyżowana Miłością i niezrozumieniem za Młoda by wiedzieć coś o życiu i zbyt naiwna by poznać świat rzeczywisty... tu spoczywa na wieczna niepamiątke chwili obecnej... nie przystawaj nad nią, nie marnuj czasu...
i nie myśl zbyt wiele... od tego robią się zmarszczki

img231.gif

xx_go$iak_xx : :