Archiwum 22 października 2003


paź 22 2003 ...Walcząc ze strachem...
Komentarze: 2

Chodzę z rozpuszczonymi włosami... moje oczy stały się wypukłe , szeroko otwarte , jeszcze ciemniejsze niż zwykle... Chodzę z rozpuszczonymi włosami - wiatr często zarzucami je na twarz , zasłania usta , nos , oczy... Błądze więc po omacku...
Włosy... moja małą ochrona przed czeluścią nieporozumień tego świata. Strach... paraliżujące uczucie kłujące czasem w piersi...
strach przed życiem , umieraniem , trwaniem , istnieniem.... strach przed samą sobą. Bo kim właściwie jestem?! Jaka właściwie jestem?! gubie się w sobie... tak często brakuje słów , uczuć , krwi , łez... tak często brakuje oddechu aby prztrwać kolejne potłuczone na desce czasu marzenie. Brakuje czasem sił nawet na to aby wiedzieć kim się jest... aby czuć...
t.m.est , jedyny pewnik tego całego założenia. Jedyna rzecz w która wierze , która czuję , która rozumiem , podzielam... t.m.est
przeżyłam to wszystko co niosło mi życie , nie, nie chce się skarżyć , choroby , szpitale , matka , ojciec , modlitwy kierowane niewiadomo do kogo , zrozumienie siebie , odkrycie prawdy , poznanie świata , wiedza , świadomość , ból , żal , smutek , optymizm , radość , marzenia , szczęście , naiwna wiara , wzniosłe poglądy , łańcuszek życia... nie narzekam... przyjmuje z pokorą , nawet teraz , tą kolejną niewiadomą.Fizyczny ból w dole brzucha o nieznanym pochodzeniu...
Chodzę z twarzą utopioną we włosach... przyjełam i to... będzie dobrze...
a ze strachem już wiem , walczyć nie można... potęguję się , rośnie , wybucha , rozrywa nadzieje... nie pozowlę mu się zniszczyć... cokolwiek bowiem się stanie wiem kim jestem , wiem jaka jestem , życie jest piękne...
Chodzę z rozpuszczonymi włosami - bo kocham moje długie , czarne , puszyste , miekkie , lśniące włosy.

xx_go$iak_xx : :