Na szczęście...
Komentarze: 0
Wczoraj spotkało mnie coś...
Z pewnością na długo
pozostanie to w mojej pamięci...
Szłam chodnikiem...
Jak zwykle potykając się o własne myśli
Nagle wpadłam na czarną postać pachnącą sadzą...
Mężczyzna ten ujął mą dłoń,
coś na niej położył i zamknął ją...
Poczułam jak od środka dłoni
rozchodzi się po mnie przyjemne ciepło...
Spojrzałam na podarek...
To figurka z brązu,
przedstawiająca małego kominiarczyka...
Wtedy dotarły do mnie słowa obdarowującego...
"masz śliczny uśmiech, chciałbym by wypełniło go szczęście"...
Dodaj komentarz