...His eyes...
Komentarze: 2
Patrzysz na mnie tymi swoimi smutnymi oczami...pełnymi zrozumienia , piękna , miłości...Tonę w nich... Nie proszę już nawet o rzucanie mi kół ratunkowych... na równi wiem , że to nic nie da oraz , że wcale nie chcę być ratowana...
Masochizm tej sytuacji... Wieczór , cisza pokóju wypełnionego winem , dogasającymi świecami , lewitującą muzyką ... nastrój rzeżbiony wonią bzu... mimo ,że za oknem śnieg... olejek na ciele... dotyk dłoni... rozprężenie po ciężkim dniu...
Sadyzm tego obrazu... Ty leżący bezbronnie , ja gotowa do walki... o każdą sekundę , którą chcą nam odebrać... o każde wyszeptane słowo...
Siadam wtulając się w Twoje ramiona... pokazuję ciało , napiętnowane bliznami niezaspokojenia , samookaleczenia , zadośćuczynienia... Całujesz delikatnie i tylko prosisz tymi swoimi pięknymi oczami :"więcej tak nie rób kotku..."
Nie zrobie... chcę obiecać , przysiąc ,wykrzyczeć , wypłakać , wyszeptać... że więcej obecuje ,że nie... nie pozwalasz... oboje wiemy , że to niemożliwe...
skazani na cierpienie... miłość z bólem , spełnienie z krwią , ekstaza...
nasza wieczna wędrówka po bezdrożach, dziecinne łapanie się za dłonie, niewinne pocałunki... a potem ta brutalność... potem nie ma litości , nie ma zrozumienia... to nawet nie jest agresja...to ten rodzaj piękna którego nie można pojąć
ale nie teraz...tak , wiem...
teraz , w ramionach , w naszym małym zakątku spełnienia... pokazuję ci ciało zapisane świeżymi strupami... Twoje szepczące oczy... nie moc obietnicy zmiany , poprawy...
palcem na ustach prosisz bym nic nie mówiła...
wtedy pokazujesz mi swoje serce... pokryte bliznami poszukiwania...
łza w oku...
więcej tak nie będzie... więcej nie pozwolę...
Z opętania purpurą powstałą strażniczka jedynej wartości ... strażniczka , która jedyne co potrafi to podejść , przytulić , pocałować...
zamiana w mała bezbronną dziewczynke... w kątku , po cichu...
spisane urwanym oddechem...
szloch...
Dodaj komentarz